Pochylona
nad pulpitem postać skryby pojawia się w wielu manuskryptach. Jest to niejako
hołd złożony przedstawicielom tego trudnego i wymagającego rzemiosła.
O
swej pracy kopiści średniowieczni zwykli pisać:
„Qui nescit scribere, nullum putat esse laborem,
quia quo tres digiti scribunt, totus corpus laborat”
„Ten, kto nie potrafi pisać, sądzi, że to
żadna praca,
Lecz
choć trzy palce piszą całe ciało pracuje.”
Nic
więc dziwnego, że niektórzy ze skrybów swoje dzieła powstałe w wyniku ogromnego
poświęcenia i wytężonej koncentracji prezentowali światu z dumą i raczej bez przesadnej skromności.
Jeden
z XI-sto wiecznych kopistów, niejaki Hugo, wykorzystał fakt, że był tak skrybą
jak i iluminatorem i namalował miniaturę ze swoją podobizną w kopiowanym przez
siebie komentarzu do księgi Izajasza.
Jeszcze
dalej posunął się mnich Frotmundus, który na końcu przepisywanego tekstu z dumą
obwieszczał czytelnikowi:
Niech
żyje ręka, która tak doskonale pisze.
Czytelniku,
jeśli chcesz znać imię kopisty
Wiedz,
że jest nim Frotmundus,
Który
z gorliwości przepisał całą księgę,
A
to co przepisał było bardzo długie.
Jak
wspaniale pobożne dzieło w ten sposób uczynił.
Błogosławiony
Frotmundus, oto brat, który godzien jest miłości wiecznej.
Tematem
najbliższych warsztatów iluminacji prowadzonych przez Panią Barbarę Bodziony będą
właśnie miniatury przedstawiające mnichów skrybów.
Praca
zdolnych iluminatorów na jednych z poprzednich zajęć wyglądała tak (zdjęcia Barbara Bodziony):
Na
najbliższych zajęciach będzie równie twórczo i ciekawie.
Zapraszamy
do Tyńca między 20 a 24 lipca na Skryptorium
– warsztaty tygodniowe: Miniatura: Mnich
skryba.
Niech
żyją ręce, które tak doskonale malują!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz