„Jedni pałają namiętnością do koni, drudzy do ptaków, inni do
zwierząt, a mnie atoli od chłopięctwa ogromna opanowała żądza posiadania
książek”. Mawiał Józef Andrzej Załuski, który już w wieku 18 lat posiadał wcale
nieskromny księgozbiór.
Józef Andrzej Załuski |
Zacięcie bibliofilskie odziedziczył po swoich przodkach również
starszy z Załuskich Andrzej Stanisław. Miał on pokaźny księgozbiór na Marywilu
w Warszawie.
Z dwóch braci prawdziwym miłośnikiem starodruków był jednak Józef,
który kiedy tylko opanowywała go „żądza posiadania książek” potrafił się imać
najróżniejszych sposobów, aby je zdobyć. Najczęściej po prostu księgi kupował
lub dostawał w darze, ale bywało, że
pożyczał je…z nadzieją, że nikt nie upomni się o ich zwrot. Zdarzało się
czasami, że kiedy zawiodły wszelkie
legalne środki pozyskania dzieła, uciekał się do kradzieży bezpośredniej.
Wizyta Józefa w watykańskiej bibliotece stało się dla młodego
Załuskiego inspiracją to stworzenia podobnej biblioteki w Polsce. Pamiętajmy,
że w XVIII wieku w naszym kraju istniały prywatne księgozbiory, ale nie było ż a d n e j biblioteki narodowej.
Wiek zwany „oświeconym” takowej się domagał.
Dwaj bracia Załuscy dopięli w końcu swego i otworzyli bibliotekę w
pałacu Daniłowiczowskim w Warszawie, dokładnie 8 sierpnia 1747 roku.
Zygmunt Vogel, biblioteka Załuskich. |
Biblioteka jak każde miejsce publiczne musiała posiadać swój
regulamin przestrzegany przez jej użytkowników. W zapisach tegoż były takie,
które nas dzisiaj nie powinny dziwić: zachowanie ciszy, wpłacanie kaucji i
zostawianie dokumentów tożsamości przy wypożyczaniu książek, ale są i takie,
które dzisiaj praktykuje się cokolwiek (jeśli w ogóle) rzadko, jak to, że przed
czytaniem powinno się odmówić Zdrowaś
Mario, w intencji fundatorów biblioteki.
Exlibris biblioteki Załuskich. |
Kradzież książek uznawano za świętokradztwo, i aby temu zapobiec
Załuscy postarali się nawet u Papieża o ewentualne nakładanie ekskomuniki na
złodziei bibliotecznych (Ciekawe, czy czyniąc to Józef Andrzej bił się w pierś
na wspomnienie rzadkich, ale jednak stosowanych przez niego sposobów
powiększania swego księgozbioru).
Losy biblioteki były długie i zawiłe i nie miejsce tu, aby je
opisywać. Wystarczy tylko wspomnieć, że znaczna część księgozbiorów braci
Załuskich znajduje się od końca XVIII wieku do dzisiaj w rosyjskiej Bibliotece
Narodowej w Sankt Petersburgu i wciąż czeka na powrót do kraju.
W Polsce bibliotekę Załuskich zastąpiła po wojnie Biblioteka
Narodowa.